
Miałam w ręku mikrofon i śpiewałam ,choć myśli miałam koło Horana.Zabiję go kiedyś,dlaczego nie mogę przestać na chwile myśleć.Jego blond włosy,zbyt błękitne oczy i ten słodki uśmiech.No i znowu odpłynęłam, muszę się opanować.Zaczęła się moja kwestia i słowa wypłynęły ze mną jak armaty.Nagle przez otwarte okno wpadły promienie słońca ,a ja była szczęśliwa ,że nie ubrałam jednak tego grubego swetra.Tylko założyłam przewiewną krótką sukienkę w śmieszne wzory i czarne adidasy.
Przymknęłam oczy i wczułam się w tą piosenkę jak nigdy.Moje włosy falowały na powietrzu ,przez moje ruchy.Przeżywałam to co śpiewam jakbym recytowała wiersz.Kocham śpiewać,jednak taniec to coś co robiłam od dziecka.Gdy byłam smutna tańczyłam,gdy byłam zła tańczyłam,gdy byłam szczęśliwa tańczyłam.To było zajęcie ,które odrywało mnie od wszystkiego złego.W uszach rozbrzmiały mi ostatnie nuty piosenki "Good Enough" ,a ja powróciłam do żywych.Przede mną stała nasza menadżerka z wielkim bananem na twarzy i wpatrywała się na nas jakbyśmy były cudem świata.
-Gdy tak zaśpiewać na koncercie padnę przed wami na kolana ,Jade dziś po prostu przeszłaś samą siebie-oznajmiła i uśmiechnęła się do mnie przyjaźnie.
-Dziękuję Emma-odparłam
Chciałam już stąd wyjść i pojechać do domu ,gdzie na kanapie wyleguje się Niall.Był moim chłopakiem zaledwie dwa tygodnie ,ale ja kochałam się w nim od kiedy występował w X Factorze.Chciałam złapać za torbę i pociągnąć za rękę
Perrie ,aby ją pośpieszyć ,ale dziewczyny już stały przed drzwiami czekając na mnie.No tak nie tylko ja spieszyłam się do domu.Pezz miała dziś iść na kolacje z Zaynem,Lee chciała spędzić spokojny wieczór u boku męża (nadal nie mogę uwierzyć ,że są małżęństwem) ,ale Jesy zawsze nie lubi naszych prób.Wyszłyśmy z budynku i wsiadłyśmy do naszego busa ,który zawiózł nas pod same drzwi naszej willi.Wpadłyśmy do środka i od razu pobiegłyśmy do pokojów.Była 18,więc przebrałam się w
coś wygodniejszego i zeszłam z powrotem na dół ,gdzie siedziała już
przebrana (bez paska) Perrie,
Leigh,tylko
Jesy się nie przebrałam.Może planował gdzieś iść.Może poznała chłopaka.Wiem jestem strasznie ciekawska ,ale to moja przyjaciółka ,kto nie byłby ciekawy.Usiadłam koło Nialla i wtuliłam się.
-Cześć piękna,tęskniłem-wyszeptał mi do ucha
Boże jak mi to dziś brakowało.Na mojej twarzy wkradł się uśmiech i mały rumieniec.Bardziej do niego przyległam.
-Ja za tobą też ,piękny-zaśmiałam się w jego ustach.
Jego pocałunki były takie delikatne i czułe.Jego ręka delikatnie głaskała moją skórę.Musiałam się nacieszyć jego bliskością ,bo potem nasze zespoły jadą na trasy i nie będziemy się widywać przez cztery miesiące.Nagle do moich oczu napłynęły łzy ,których nie mogłam zakryć.
-Ej ,kochanie co się stało?-szepnął
-Nie chcę ,żebyś jechał w tą trasę-ucałowałam jego blady policzek.
-Ja też ,ale to nasza praca ,pamiętasz ,robimy to dla fanów-spojrzał mi w oczu i cmoknął czubek nosa.
Z moich ust wymsknął się chichot.Nikt nawet nie zauważył ,bo Zayn i Perrie całowali się,Leigh i Liam wyszli,Jesy zniknęła w pokoju,Lou żartował z
Eleanor ,a Harry zajmował się telefonem.Byłam wręcz pewna ,że pisze z Sel ,która wczoraj pojechała w trasę.Miałam ochotę ,żeby wszyscy wyszli ,a ja i Niall moglibyśmy nacieszyć się naszą bliskością.Kocham go najbardziej na świecie i wiem ,że on kocha mnie.
-Nad czym tak myślisz?-zapytał
-Nad życiem ,nad tobą-odpowiedziałam z uśmiechem
-A co tam o mnie myślisz?-spytał i objął mnie ramieniem
-O tym ,że cię bardzo kocham-spojrzałam mu głęboko w oczu.
Zaczęliśmy się do siebie przybliżać.Aż zatopiliśmy się w namiętnym pocałunku.Jego wargi były idealne w każdym celu.Gdybym mogła to bym je całowała wiecznie ,gdy powoli trciliśmy tlen oderwliśmy się ,aby znów połączyć usta w jedność.Nawet nie wiem kiedy minęły trzy godziny.Była 20 ,choć nie wyglądało na to.Był środek lata ,a dokładnie środek lipca.Kocham tę porę roku ,jest ciepłą i długo jest jasno.Gdy byłam dzieckiem o tej porze jeszcze latałam na podwórku z przyjaciółmi.Teraz wszystko się zmieniło na dobrze i na źle.Nagle zaczął dopadać mnie głód i nie tylko mnie.
-Wiecie co zaczynam się robić głodny może pójdziemy do jakiego klubu?-zapytał Niall
-Mam ochotę się napić-oznajmił Lou
-To idziemy na imprezę-powiedziała Perrie
Wszyscy wstali i poszli do pokoi ,aby się ładnie ubrać.
Po dłuuugim namyśle wybrałam
to.Z włosami nie zrobiłam nic tylko je rozczesałam.Przeszłam się do pokoju Zerrie ,aby sprawdzić jak Blondyna się
ubrała.Wyglądała cudnie i bardzo pasowała do
Zayna.Potem poszłam do pokoju mojego chłopaka ,wyglądał
seksownie.Od razu się do niego przytuliłam.
-Stało się coś?-zapytał z śmiechem
-Kocham Cię-wypaliłam
-Ja ciebie też,misiu-pocałował mnie
Trzymając się za ręce zeszliśmy na dół.Na kanapie siedziała
Lee ,a koło niej
Liam.Brakował mi tylko Jess i Hazzy.
Lou i El właśnie schodzili nad dół.
-Gdzie reszta?-zapytałam
-Harry nie ma ochoty iść ,Jesy gdzieś wcięło-odpowiedziała Eleanor
Wyszliśmy z domu i poszliśmy do klubu.